czwartek, 28 lutego 2019

chapter IV


Darcy's pov
Minął już tydzień od pierwszego pojawienia się Darcy'ego w nowej szkole i jego niefortunnej bójki z Fredem. Chłopak wciąż obrzucał go nienawistnymi spojrzeniami, ale zazwyczaj na tym się kończyło. Kilku osobom z klasy, nawet, czasem zdarzyło się spojrzeć na Serenum z zaciekawieniem. Ostatecznie, jednak, wszystko wróciło do szarej, nudnej rzeczywistości. Punk zdążył już znaleźć w klasie paczkę chłopaków, którzy byli całkiem w porządku. Było ich dwóch - Cilian i Kyle. Darcy nie miał bladego pojęcia o ich życiu, ale oni też niczego o nim nie wiedzieli. Na tym głównie opierały się jego znajomości - mniej wiesz, lepiej śpisz.
Brunet wracał do domu po skończonych zajęciach w szkole. Zazwyczaj chłopcy go odprowadzali, ale gdy dochodzili do ulicy prowadzącej do jego mieszkania, zostawiali go i szli dalej. Żadna osoba z jego klasy nie mieszkała w tej okolicy. Ludzie, którzy mieli tutaj swoje domy, na ogół byli bogaci, szanowani i wpływowi. Serenum oddałby wszystko, byleby tylko tutaj nie mieszkać. Czuł, że w jakiś sposób go to ogranicza i sprawia, że inni nie mogą go traktować równą miarą.
„Cóż za piękny dom" - pomyślał Darcy z goryczą przyglądając się idealnie białemu, wysokiemu budynkowi z oszklonymi drzwiami. - „Szkoda tylko, że nikt nie wie, jak wygląda w nim życie."
Serenum niedbale otworzył idealnie wyważone drzwi, z wściekłością kopnął nieskazitelny fotel mamy, stojący w progu i wspiął się po krętych schodach do swojego nieidealnego pokoju. Tylko to jedno pomieszczenie wyróżniało się na tle całego domu. Darcy porozwieszał na ścianach plakaty swoich ulubionych zespołów i przemalował pokój na krwistoczerwony kolor. Do tego zawsze starał się jak najgłośniej puszczać muzykę z radia stojącego w kącie. Na początku rodzice zwracali mu uwagę, by ściszył głośność, ale z czasem jakby po prostu o tym zapomnieli i zdawało się, że nawet nie zauważają dźwięków wydobywających się z jego pokoju. Punk z powodu jakiejś wewnętrznej przekory i potrzeby uwagi zaczął nagłaśniać muzykę jeszcze bardziej, ale rodzice zdawali się być jakby pogrążeni w letargu. Zapomnieli o radiu, tak samo jak o istnieniu własnego dziecka.
Darcy rzucił plecak na podłogę i rozłożył się na łóżku, nawet nie fatygując się by zdjąć buty. Przez chwilę po prostu leżał by otrząsnąć się z kolejnego, męczącego dnia w szkole. W końcu z ociąganiem sięgnął po laptopa. Musiał skończyć robić prezentację na chemię, ale nie umiał znaleźć w sobie motywacji. Na pierwszej stronie otworzył mu się Facebook, którego zapomniał zamknąć wczoraj wieczorem. Serenum zaczął ze znudzeniem przeglądać nowe wiadomości, w których nie znalazł nic ciekawego. Odsunął od siebie laptopa i pochylił się do przodu z zamiarem zejścia z łóżka. Wtedy mimowolnie zagryzł wargę i chwycił urządzenie z powrotem, kładąc je sobie na kolanach.
Wciąż się zastanawiał, jak to się działo, że choćby nieważne co, zawsze kończył w tym samym miejscu. Drżącymi, niepewnie, palcami wystukał nazwisko w wyszukiwarce.
„Edward Auxilio"
Darcy nawet nie zauważył, w którym momencie zaczął wstrzymywać oddech. To było tak bardzo do niego niepodobne. Kliknął w pierwszy link, już prawie bez tchu.
Z jakiegoś powodu patrzenie na zdjęcie profilowe chłopaka, sprawiało mu ból. Nie wspominając już o tym, że praktycznie nie było na nim widać jego twarzy, a cały profil Auxilio był równie tajemniczy co on sam.
Serenum wciąż pytał samego siebie czemu stało się tak, jak się stało. Po pamiętnym dniu, gdy siedział razem z Edwardem na murze, przed szkołą, Auxilio zaczął się od niego odsuwać. Darcy wspominał to nagłe uczucie ekscytacji przemieszanej z radością, gdy rozmawiał z czarnowłosym. Edward wydał mu się być kimś prawdziwym, nie zakłamanym, tak jak reszta. Jednocześnie punk wyczuwał bijący od niego chłód i coś w rodzaju wyższości, co sprawiało, że czuł się przy nim odrobinę głupio. To jednak nie zniechęciło Darcy'ego. Auxilio był najciekawszą osobą, z jaką miał kiedykolwiek do czynienia i było to wyraźnie widoczne przy pierwszym zbliżeniu. Serenum wiedział, że czarnowłosy wiele ukrywa i ma równie wiele do przekazania. A jednak, był nieuchwytny dla bruneta.
Darcy miał przed oczami scenę, gdy powiedział Edwardowi, że cieszy się ze znajomości z nim. Wypowiadając te słowa nie miał, w zasadzie, nic konkretnego na myśli. Ale właśnie w tamtym momencie dostrzegł nieznaczny błysk w oku czarnowłosego. Punk zaczynał się obawiać, że powiedział coś niestosownego lub posunął się zbyt daleko. W końcu praktycznie wcale nie znał Edwarda i nie wiedział, w jaki sposób działa jego psychika. Chciał po prostu sprawić wrażenie miłej osoby, a wyszło jak zawsze. Czyli chujowo.
Od tamtej pory Auxilio nabrał do niego dystansu, właściwie odpowiadał tylko na jego „hej" i to tak, że Darcy ledwo go słyszał. Serenum próbował z nim porozmawiać bo z jakiegoś powodu ubzdurał sobie, że tamten pierwszy dzień szkoły był początkiem ich przyszłej, wieloletniej przyjaźni. Szybko zrozumiał, że jego przekonanie było błędne, a Edward wcale nie szuka znajomych. Chłopak spędzał przerwy samotnie, zawzięcie coś pisząc w swoim czarnym zeszycie lub przeglądając swój telefon. Sprawiał wrażenie kompletnie oderwanego od społeczeństwa, na które wcale nie zwracał uwagi. Wręcz gdy ktoś do niego podchodził Auxilio zbywał go ze zniecierpliwioną miną. To wszystko było absurdalne dla poczciwego Darcy'ego, który nie przypuszczał, że ktoś mógłby zachowywać się w podobny sposób. Spędził długie godziny zastanawiając się, czego Edward może chcieć od życia, jeśli nie potrzeba mu ludzi dookoła siebie. Wcześniej sam nie zdawał sobie sprawy z istnienia takiej możliwości. Był przekonany, że zawsze dobrze jest się kogoś trzymać, byleby tylko mieć z kim porozmawiać, o czymkolwiek. Darcy był typem człowieka, który sam nie był w stanie zapewnić sobie rozrywki czy znaleźć zajęcia, dlatego zachowanie Edwarda było dla niego takie ekscentryczne.
Serenum na początku starał się zagadywać czarnowłosego, ale ten odpowiadał mu w zdawkowy sposób albo dawał do zrozumienia, że nie ma ochoty na rozmowę. Po jakimś czasie Darcy odpuścił, ale gdy tylko na moment złapał spojrzenie Edwarda uśmiechał się do niego zachęcająco. To również nie przynosiło żadnych efektów. Na chwilę obecną punk bał się choćby odezwać do Auxilio. Chłopak nosił się z taką wyższością, chłodem i obojętnością na cały świat, że Serenum bał się przy nim wygłupić. Czuł się przy nim mały i niegodny jego uwagi. Mimo to Edward wciąż go zastanawiał. Roznosiła się wokół niego przyciągająca aura tajemniczości. Darcy wiedział, że gdyby tylko Auxilio chciałby z nim porozmawiać, punk nie zanosiłby się z radości.
Ale to się nigdy nie stanie. I dobrze o tym wiedział.
Darcy coraz częściej przyłapywał się, również, na myśleniu o tym, w jaki sposób mógłby złapać dobry kontakt z czarnowłosym. Chciałby zaistnieć w jego oczach, ale miał wrażenie, że wszystko co robił, robił źle i tylko odsuwał Edwarda od siebie. Sam nie mógł uwierzyć w to, że ten ledwo poznany chłopak stał się dla niego taki interesujący. Ale właściwie, niewiele było takich, niezwykłych rzeczy jak Auxilio w życiu Darcy'ego.
Serenum z rezygnacją przejrzał profil Edwarda, na którym nie zmieniło się nic, od momentu, w którym zobaczył go po raz pierwszy. Westchnął przeciągle po czym zamknął przeglądarkę i wyłączył laptopa. Niechętnie wstał z łóżka i już miał zacząć się rozpakowywać, gdy usłyszał dźwięk powiadomienia wydobywający się z jego telefonu. Darcy chwycił niedbale urządzenie, nie spodziewając się ujrzeć nic nadzwyczajnego i spojrzał na wyświetlacz ekranu.
„Edward Auxilio wysłał Ci zaproszenie do znajomych."

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz